poniedziałek, 24 listopada 2008

Wielkie Odkrycie :)

Witajcie,

Mam za sobą bardzo, bardzo długi, męczący ale jednocześnie niesamowicie ekscytujacy weekend (od czwartku do niedzieli-szkolenie), pełen nieprawdopodobnych zupełnie nowych doświadczeń i przemyśleń. Jednak najważniejsze, że znalazłam COŚ czego nie szukałam :) ale po co tak naprawdę tam poszłam :)))

Opowiem o tym w kilku słowach, ponieważ to dość rozległy temat...Na tego typu szkoleniach zawsze dzieją się bardzo ciekawe nazwijmy to "spotkania z samą/ym sobą". Przechodziłam przez to wiele razy, zawsze towarzyszą temu wielkie emocje...i zupełnie nie do opisania stany :)
W trakcie jednego z takich "ćwiczeń" miałam dotrzeć do tego, co mnie ogranicza, czasem wręcz "blokuje"
Ja jak to ja - jak już coś robię to "wchodzę" w to cała! Po wielu mniej lub bardziej skomplikowanych pytaniach "osoby prowadzącej" okazało się, że tak bardzo bałam się znów zostać zraniona, że nie byłam tak do końca sobą...tak wiecie prawdziwie...czasem nie mówiłam wszystkiego co myślałam czy czułam do końca to były tzw. niedomówienia, które powodowały nieporozumienia a czasem niepotrzebne spięcia...Masakra :( i doszłam do tego, że bez względu na konsekwencje chcę być prawdziwa, chcę być sobą i już :) i zaczęłam od razu... od tej niedzieli :)))

Brak komentarzy: