wtorek, 30 grudnia 2008

"Tak wiele jeszcze jest tajemnic,
Które tak bardzo chciałbyś poznać,
Tak wiele ukrytych pragnień
I nie przeżytych doznań...
a jeśli przyjdzie jutro
I spełnią się marzenia?
A co ... jeśli już ich nie masz
Czym zapełnisz puste miejsca? (jeśli mnie już nie będzie)
Jak ożywisz martwe serce...
a jeśli przyjdzie jutro?
Czy wtedy zapragniesz zobaczyć Całą swoją Duszę?
Pod zamkniętymi powiekami,
Ukryty za kurtyną marzeń,
Zanurzasz się w kolejny sen...
Gdzie dzieje się co tylko chcesz...
a jeśli przyjdzie jutro
I otworzysz oczy...
Czym życie może Cię zaskoczyć?
Czym zapełnisz puste przestrzenie? (jeśli mnie już nie będzie)
Jak ożywisz martwe spojrzenie...
a jeśli przyjdzie jutro
Czy wtedy zapragniesz zobaczyć Całą moją duszę..."



KOCHAĆ - To chcieć uczynić drugiego wolnym... Aby on także mógł powiedzieć: "Kocham Ciebie", nie będąc do tego zmuszonym nieposkromionymi pragnieniami.
Kochać to wejść do drugiego, jeśli otwiera Tobie bramy swego tajemniczego ogrodu, po drugiej stronie okrężnych dróg, kwiatów i owoców zrywanych na skarpie,
Tam, gdzie zadziwiony potrafisz wyksztusić: to "Ty", moje kochanie, Ty jesteś moją jedyną... Kochać to chcieć ze wszystkich sił dobra drugiej osoby nawet z pominięciem siebie, to czynić wszystko, by ona wzrastała i rozwijała się...
Stając się z każdym dniem człowiekiem jakim być powinna a nie takim, jakiego chciałbyś ukształtować według swoich marzeń.
Kochać to ofiarować swoje ciało, a nie zabierać ciała drugiej osoby, lecz przyjąć je gdy daje siebie, to skoncentrować siebie i wzbogacić, aby ofiarować ukochanej całe swoje życie skupione w ramionach twojego "Ja", co znaczy więcej niż tysiące pieszczot i szalonych uścisków,
Kochać to ofiarować siebie drugiej osobie, nawet jeśli ona przez moment się wzbrania!
To dawać nie licząc tego, co inny Ci daje, płacąc bardzo drogo, nie domagając się zwrotu.
Największa miłość wreszcie to przebaczyć, gdy ukochana niestety odchodzi, usiłując oddać innym to, co przyrzekła Tobie.
Kochać to zastawić stół, aby przy nim zasiadł Twój Gość i nie sądzić, że możesz obejść się bez niego,
Ponieważ pozbawiony żywności, jaką on ci przynosi, na twoje świąteczne przyjęcie nie postawisz dań królewskich lecz tylko suchy chleb biedaka.
Kochać to wierzyć drugiej osobie i ufać jej, wierzyć w jej ukryte siły, w życie które posiada, jakiekolwiek byłyby kamienie do usunięcia dla wyrównania drogi.
To zdecydować się rozsądnie i odważnie wyruszyć na drogi czasu, nie na sto, tysiąc czy dziesięć tysięcy dni, ale na pielgrzymkę, która się nie skończy, bo jest pielgrzymką, która trwać będzie ZAWSZE.
Powinienem Ci to powiedzieć, aby oczyścić twe marzenia, że kochać to zgodzić się na cierpienie, śmierć sobie samemu, aby żyć i ożywiać,
Ponieważ tylko ten, kto może bez bólu zapomnieć o sobie dla drugiego, może wyrzec się życia dla siebie tak, żeby nie umarło w nim cokolwiek z niego.
Kochać wreszcie to jest to wszystko, o czym powiedziano i jeszcze więcej,
Bo kochać to otworzyć się na nieskończoną MIŁOŚĆ, to pozwolić się kochać, być przejrzystym wobec tej MIŁOŚĆI, która jest zawsze w porę. To jest, to wzniosła Przygodo, pozwolić Bogu kochać tego, którego Ty w sposób wolny decydujesz się kochać! Michael Quist

czwartek, 18 grudnia 2008

Radość :)

Witajcie,
To była bardzo długa noc...
Poranne czynności wykonałam bez zastrzeżeń...Kiedy przyszłam do pracy, tradycyjnie otworzyłam skrzynkę i okazało się, że oprócz mało istotnych SPAM-ów dostałam fantastycznego maila o takiej treści :)

"Nie zapomnij o radości :)
Mam oczy, by widzieć światło,
zieleń wiosny, biel śniegu,
szarość chmur i błękit nieba,
gwiazdy w nocy i ten niewiarygodny cud :)
że wokół mnie żyje
tylu wspaniałych ludzi,
Mam usta,
mogę pocieszyć Kogoś dobrym słowem,
Mam wargi, aby obdarować Kogoś pocałunkiem,
i ręce łagodne i czułe,
aby obdarzyć biednego chlebem i pociechą.
Mam nogi, mogę wyjść naprzeciw bliźniemu,
Mam serce, aby okazać miłość i ciepło
tym, którzy żyją w samotności i chłodzie.
Bez ciała nie byłbym sobą.
Wszystko ma sens.
Wszystko ma głębokie znaczenie.
Dlaczego więc nie jestem szczęśliwy?
Może mam oczy zamknięte?
A usta gorzkie?
Może moje ręce są tylko po to, żeby brać?
Może moje serce skamieniało?
Czyżbym nie widział,
że zostałem stworzony do radości?"


Mam pytanie: Czy dasz mi RADOŚĆ???

Święta to czas niezwykły...

Święta przyszły... :)
Dużo się działo ostatnio w moim życiu, kolejne lekcje, kolejne doświadczenia :)
Myślę sobie...to dobrze, że nadchodzi koniec tego roku... cieszę się, że mogę znów zacząć przygotowywać listę Marzeń na następny rok :) i ...Zacząć wszystko od NOWA :)))

Kilka rad dla Kobiet:
Kochaj mężczyznę, który nazywa Cię "piękną", a nie uważa za "sexy"...
Tego, który oddzwania, gdy odłożysz słuchawkę...Który tęskni za Tobą już za Twoimi drzwiami...
Tego co nie śpi, aby zobaczyć Cię śpiącą...
Całuje Twoje czoło, stopy, wnętrze dłoni...
Który chce pokazać Ci cały świat nawet gdy nie jesteś "wyszykowana"...
Tego, który Cię kocha taką jaką jesteś...prawdziwą :)
Który mówi: Co chciałabyś zjeść? - ja gotuję. Czy zrobić Ci herbatę?
Tego, co przed swoimi przyjaciółmi chwyta dumnie Twoją dłoń...
Tego, który stale powtarza, ile dla niego znaczysz i jakim jest szczęściarzem mając Ciebie...
Tego, który swoim przyjaciołom przedstawia Cię: To Ona! Przedstawiam Wam - Moją Drugą Połówkę, to właśnie na Nią czekałem całe życie...i wiecie co? Warto było :)
Człowiek, dla którego jesteś Najważniejsza ...który chce się z Tobą rozwijać - nie czeka i nie szuka nowych "okazji". Odważnie podejmuje decyzje i bierze za nie odpowiedzialność...

środa, 17 grudnia 2008

Święta, święta...

Witajcie,
Wiem, wiem znów miałam przerwę, ale mam solidne wytłumaczenie... Święta idą...:)
Ach, ten przed świateczny czas... Bieganina jak co roku...zamieszanie, kto co i kiedy????

Listy do św. Mikołaja moich córeczek trzymam w torebce :) są śliczne, takie ciepłe i pełne wiary, wiary w Niego :) Wiem, że może się to Wam wydać głupie, ale dopóki żyję ja też będę w Niego wierzyć i w jego Renifery i Elfy, to taki magiczny czas, taki czas kiedy się "zatrzymujemy", zastanawiamy się, myślimy o naszych bliskich czego chcą, o czym marzą:) Jak sprawić im radość, jak sprawić by pojawił się szczery uśmiech na ich twarzach...jak rozpalić ich serca i przypomnieć magię Świąt :)
Ja wiem, że zrobię wszystko co w mojej mocy, aby święta moje i moich bliskich, w tym roku były wyjątkowe...:) i Wam, też tak radzę, a wiecie dlaczego? Patrz: Poprzedni Post :))))
Życie jest zbyt krótkie :)))))))))))

Znasz to? Dzikie tłumy ludzi przewalające się przez Centra Handlowe, lista zakupów (albo co gorzej jej brak), która wydłuża się wraz z każdym dniem, podczas gdy stan konta się kurczy, a karty kredytowe zaczynają odmawiać posłuszeństwa i jeszcze ten czas, który nabrał przyspieszenia :( no ale może w Twoim przypadku jest inaczej? Być może masz już wszystko załatwione, choinka ubrana, lodówka zapełniona, prezenty kupione jeszcze w październiku hahaha:), a Ty siedzisz i relaksujesz się w fotelu słuchając kolęd z kubkiem herbatki lub grzańca w ręku :)
Niezależnie od tego, która wersja bardziej przypomina Twoją przedswiąteczną rzeczywistość, poświęć sobie kilka chwil i daj sobie w prezencie nawet całą godzinę lub dwie, zrób sobie najlepszy prezent.

Oto instrukcja:1. Usiądź wygodnie i wyobraź sobie największą choinkę jaka istnieje, lub nawet jeszcze większą. Pięknie ubraną choinkę wielkości Pałacu Kultury... A pod nią pięknie zapakowaną w świąteczny papier wielką paczkę.
2. Umieść w tej paczce swoje największe marzenie, coś co sprawi, że oniemiejesz z zachwytu i szczęścia...
3. Stwórz w umyśle żywe, kolorowe, trójwymiarowe wyobrażenie, pełne dźwięków, smaków i zapachów oraz odczuć, wyobrażenie w którym widzisz siebie jak już korzystasz z tego prezentu...:)
Zadaj sobie pytanie co jest Ci potrzebne, żeby to osiągnąć, jak możesz to osiągnąć, kiedy i z kim?Te trzy kroki są Twoimi pierwszymi ( a może kolejnymi) krokami na drodze do realizacji Twoich marzeń ponieważ Twoje marzenia są tak naprawdę celami, do których dążysz, a realizacja celów zaczyna się w głowie. Wszytko zaczyna się od czyjejś myśli, idei, marzeń. Twoje też :))))
A na koniec dobra rada Cioci Angeli: Nigdy przenigdy nie przestawaj marzyć :))))
Pozdrawiam cieplutko,
Angela

wtorek, 9 grudnia 2008

Cierp-liwość :)

Witajcie,
Wiem, wiem, wiem....długo nie pisałam :(
W tym miejscu muszę podziękować pewnej Osobie, Ona będzie wiedziała, że to do NIEJ :) za kilka słów, które powiedziała do mnie i które to zmobilizowały mnie do POWROTU, do pisania dalej tego BLOG-a... mimo, że czasem nawet u mnie z nastrojem bywa różnie :)

Szczerze mówiąc, a raczej pisząc, powodów owej "ciszy" było kilka, ale jeden był SZCZEGÓLNY...okazało się, że są pewne sprawy, które potrzebują czasu, muszą się "odleżeć", "poukładać", "dojrzeć", a może to ludzie muszą dojrzeć do pewnych spraw, decyzji, wyborów... Tak czy tak lub i tak i tak...potrzebowałam czasu, żeby to co dziś napiszę miało sens i wypływało z głębi mojej Duszy :)

Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodziła się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniała to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżniła jedno od drugiego...

Niestety, cierpliwość nigdy nie była moją mocną stroną... :( ale wciąż się uczę i staram :) OK, zaczynam... Kochani tak jak napisałam, wcześniej... czasem bywa tak, że zwlekamy z podjęciem pewnych "kroków" czy też decyzji jak kto woli...zwlekamy, bo się boimy, zwlekamy bo wciąż wierzymy w CUDA :) lub w zmiany, decyzje innych ludzi, czasem chcemy żeby to ktoś inny podjął za nas decyzję, pewnie dlatego by było nam łatwiej, bo jeśli coś by nie wyszło, można na tego Kogoś zwalić :)
Jenak nadchodzi taki czas, taki dzień, taka chwila kiedy "Ty już wiesz..."i wtedy zwyczajnie robisz to: Podejmujesz decyzję :) Jedyna słuszną, prawdziwą, własną...intuicyjną :)
Wiem z własnego doświadczenia, że czasem należy zwyczajnie odpuścić... (hahah ja wiem ile to "kosztuje") "...dać czasowi czas" i wtedy wiele się wyjaśnia, tworząc pewien obraz jaśniejszy, klarowniejszy może nawet kolorowszy...wtedy z pewnego dystansu łatwiej jest to wszystko "ogarnąć","objąć" i zrozumieć, zaakceptować i ot tak poprostu WIEDZIEĆ!!!
Dlatego teraz...w ten grudniowy, zimny wieczór postanowiłam "dać czasowi czas", zdystansować się do pewnych spraw, obserwować z boku rozwój wydarzeń...ale robić wciąż robić swoje... :)
A wiecie Kochani co mi pomogło? Otóż wczoraj wieczorem kiedy wracałam z pracy zadręczając swoją biedną Duszyczkę...jednym natrętnym od dłuższego czasu pytaniem...przypomniałam sobie, że tylko jedno w tamtej krótkiej chwili mogło mi pomóc:
Moja Własna, Osobista, Jedyna w swoim rodzaju Hierarchia Wartości :)))
Proste co? Otóż nie zawsze i nie dla wszystkich... Ale dzięki Bogu, moja nauka, szkolenia, warsztaty, przeczytane książki nie poszły w las...Przypomniałam ją sobie, zobaczyłam kolejne jej punkty i "przyszedł" SPOKÓJ :) Gorąco zachęcam Was moi Kochani, do przypomnienia sobie Swojej Własnej Hierarchii Wartości...bo to dzięki niej łapiemy pion, dystans, ona jest jak drogowskaz...dzięki Niej możemy wrócić na Naszą Drogę...:)

W nastepnym roku, wiecie to już całkiem niedługo ten temat będzie jednym z tych Najważniejszych na moich Spotkaniach, ponieważ uważam, że jest absolutną podstawą!!! Obok Poczucia Własnej Wartości i oczywiście tuż obok mojego ulubionego tematu dot. Spełniania Marzeń - Serdecznie Was na nie zapraszam...wcześniej podam dokładny temat, miejsce oraz termin spotkania :)

:) uffff ... zrobiłam to....

Całuję ciepło i życzę spokojnej nocki,

Angela

niedziela, 30 listopada 2008

Przemiana :)

Kochani,
Dziś dość trudny temat dla wielu z Was...

Przemiany, zmiany, wykraczanie poza swoje przekonania, ograniczenia...hmm to jest COŚ! Najczęściej boimy się zmian...tego co nieznane, nowe...Dlaczego?
Bo może coś zmienić się na lepsze? Bo może być wspaniale...i co wtedy? A co jeśli się nie uda, jeśli zmienimy na gorsze :)
Myślę, że sztuka polega na tym by zmieniać siebie i swoja, rzeczywistość bez względu na konsekwencje ...kiedy czujesz, że nadszedł TEN czas...poprostu zrób TO, tylko pamiętaj o jednym...konsekwencje weź na klatę...nie obwiniaj nikgo i nic za to, że jest inaczej niż myślałaś
(-eś) bądź Człowiekiem przez duże CZ i przyjmij TO!!! I wierz, że tak miało być...wierz że zawsze dokonujesz najlepszych wyborów :)

Ja dziś zrobiłam coś inaczej...wybrałam :) ...i jak zawsze konsekwencje wezmę na siebie...bo wiem, że jest coś ponad, że nie widzę Całości Obrazu, że ....to ma Większy Sens :)

Pozdrawiam cieplutko,
Angela

czwartek, 27 listopada 2008

Witajcie Kochani,
Dziś przeczytałam, że: "Miłość oczywiście ta przez duże M, jest najlepszym lekarstwem:)" Hahaha, ja to wiedziałam od zawsze, uważam, że przychodzimy na świat właśnie po to by Kochać i być Kochanym...to nasza najważniejsza Lekcja i to jak ją zdamy zależy tylko od nas :)
Oczywiście mam tu na myśli uczucie Miłość w różnych relacjach... (pisałam o tym wcześniej) Lekarze badający fizjologiczne aspekty miłości odkryli, że jest ona najlepszym lekarstwem na większość chorób. Człowiek, który czuje się kochany i sam potrafi obdarzać uczuciem innych, jest bardziej odporny na infekcje, negatywne skutki stresu, a nawet na choroby!
Jak zadbać o miłość? "
- Zawsze wspieraj swojego Partnera – niech wie, że może na Ciebie liczyć,
- Jak najczęściej róbcie sobie drobne przyjemności,
- Interesuj się Jego (Jej) sprawami, pytaj i słuchaj uważnie,
- Chwal Go (Ją), kiedy tylko jest ku temu okazja – choćby za to, że ładnie wygląda, za drobiazgi,
- Pamiętaj, jak ważny jest dotyk – przytulajcie się, głaszczcie, całujcie...
- Mówcie sobie miłe rzeczy, także w obecności innych,
- Od czasu do czasu róbcie coś, co przełamie codzienną rutynę, zróbcie coś inaczej,
- Przynajmniej raz w roku wyjedźcie gdzieś zupełnie sami, bez dzieci,
- Dzwońcie do siebie w ciągu dnia, wysyłajcie SMS-ki – to miły dowód pamięci,

Cechy miłości dojrzałej:
* Zaufanie, wsparcie, otwartość
* Różne zainteresowania partnerów lub/i wspólna pasja
* Podtrzymywanie innych ważnych relacji z ludźmi (niezamykanie się we własnym świecie)
* Obopólne poszanowanie swojej autonomii i niezależności
* Wzajemne zachęcanie się do realizowania swoich planów życiowych i podtrzymywanie w partnerze przekonania o własnej wartości
* Swoboda poszukiwania, odkrywania i wyrażania uczuć, zarówno w związku jak i poza nim
* Umiejętność rozmawiania z sobą (nazwę to tak po mojemu) "rozmowa w prawdzie" :)
* Umiejętność cieszenia się samotnością (nikogo nie "bolącą")

Pozdrawiam WAS wszystkich cieplutko i oczywiście z Miłością :)
Angela

Cuda :)

Witajcie Kochani,
Afirmacja na dziś to:
Otwieram sie na przyjęcie Całego Dobra :)

Dziś jest dzień pełen CUDÓW... kolejne "zbiegi okoliczności" zaistniały w moim życiu, pewien telefon spowodował "samonapędzającą się lawinę" :) Uwielbiam kiedy coś takiego się dzieje, kiedy czuję, że w ten dość niezwykły sposób COŚ się zaczyna...
Obiecuję, że jeszcze dziś dopiszę kilka słów na ten temat ... napewno :)

środa, 26 listopada 2008

Sny...

Witajcie,

"...Powiedz jak Ci minął dzień,
o czym był wczorajszy sen..."

Co myślicie na temat snów? Czy są odzwierciedleniem Duszy? Ja ostatnio śnię piękne sny :) Zastanawiam się, dlaczego tak jest? Hmm, czasem myślę, że śnią mi się dlatego iż przed snem marzę :))) Marzę swoje szczęśliwe życie, doskonale widzę siebie jako Kobietę Spełnioną, Radosną, Szczęśliwą i Kochaną :) , widzę Siebie jako Szczęśliwą i Dumną Mamę :), widze siebie jako dobrą, wspierajacą i zawsze pomocną Córke i wspaniałą Siostrę, widzę jak moje relacje z Przyjaciółmi "rosną w siłę", jak mamy dla siebie więcej czasu :) no i oczywiście widzę jak prowadzę szkolenia, warsztaty... jak stoję przed Wami radosna i rysuję i piszę i jestem w swoim żywiole :)

I pewnie nieodgadnione dla mnie będzie czy to co śnię to odzwierciedlenie moich marzeń czy marzę i dlatego mi się to śni :) Tak czy tak...wierzę, że wszystkie moje marzenia się spełnią i powiem Wam coś w zaufaniu WASZE TAKŻE :)

Buziaki i do jutra :)

poniedziałek, 24 listopada 2008

Wielkie Odkrycie :)

Witajcie,

Mam za sobą bardzo, bardzo długi, męczący ale jednocześnie niesamowicie ekscytujacy weekend (od czwartku do niedzieli-szkolenie), pełen nieprawdopodobnych zupełnie nowych doświadczeń i przemyśleń. Jednak najważniejsze, że znalazłam COŚ czego nie szukałam :) ale po co tak naprawdę tam poszłam :)))

Opowiem o tym w kilku słowach, ponieważ to dość rozległy temat...Na tego typu szkoleniach zawsze dzieją się bardzo ciekawe nazwijmy to "spotkania z samą/ym sobą". Przechodziłam przez to wiele razy, zawsze towarzyszą temu wielkie emocje...i zupełnie nie do opisania stany :)
W trakcie jednego z takich "ćwiczeń" miałam dotrzeć do tego, co mnie ogranicza, czasem wręcz "blokuje"
Ja jak to ja - jak już coś robię to "wchodzę" w to cała! Po wielu mniej lub bardziej skomplikowanych pytaniach "osoby prowadzącej" okazało się, że tak bardzo bałam się znów zostać zraniona, że nie byłam tak do końca sobą...tak wiecie prawdziwie...czasem nie mówiłam wszystkiego co myślałam czy czułam do końca to były tzw. niedomówienia, które powodowały nieporozumienia a czasem niepotrzebne spięcia...Masakra :( i doszłam do tego, że bez względu na konsekwencje chcę być prawdziwa, chcę być sobą i już :) i zaczęłam od razu... od tej niedzieli :)))

środa, 19 listopada 2008

A ja znów o Miłości tej przez duże M...

Oboje są przekonani,
że połączyło ich uczucie nagłe.
Piękna jest taka pewność,
ale niepewność jest piękniejsza.
Sądzą, że skoro nie
znali się wcześniej,
nic miedzy nimi nigdy się nie działo.
A co na to ulice, schody, korytarze,
na których mogli się od dawna mijać?
Chciałabym ich zapytać,
czy nie pamiętają -
może w drzwiach obrotowych
kiedyś twarzą w twarz?
jakieś ,,przepraszam'' w ścisku?
głos ,,pomyłka'' w słuchawce?
- ale znam ich odpowiedź.
Nie, nie pamiętają.
Bardzo by ich zdziwiło,
że od dłuższego już czasu
bawił się nimi przypadek.
Jeszcze nie całkiem gotów
zamienić się dla nich w los,
zbliżał ich i oddalał,
zabiegał im drogę
i tłumiąc chichot
odskakiwał w bok.
Były znaki, sygnały,
cóż z tego, że nieczytelne.
Może trzy lata temu
albo w zeszły wtorek
pewien listek przefrunął
z ramienia na ramię?
Było coś zgubionego i podniesionego.
Kto wie, czy już nie piłka
w zaroślach dzieciństwa?
Były klamki i dzwonki,
na których zawczasu
dotyk kladł się na dotyk.
Walizki obok siebie w przechowalni.
Był może pewnej nocy jednakowy sen,
natychmiast po zbudzeniu zamazany.
Każdy przecież początek
to tylko ciąg dalszy,
a księga zdarzeń
zawsze otwarta w połowie.

W. Szymborska - "Miłość od pierwszego wejrzenia"

Wiecie co w sobie bardzo lubię? :) Moją niezmienną (mimo paru "niefajnych doświadczeń") wiarę w Miłość...Wiem, że dopóki żyję nie poddam się!!! Moja wiara w NIĄ w jej siłę i moc jest dla mnie "motorem", napędza mnie do ciągłego działania, motywuje do różnych zmian - od zmiany dotyczącej miejsca zamieszkania po zmiany zachodzące we mnie :) i jeszcze jedno Miłość sprawia, że jestem bardziej kreatywna, czyli inaczej mówiąc szalenie mnie "ubogaca" (fajne słowo)!!!

Buziaki,

wtorek, 18 listopada 2008

Witajcie Kochani,
Bardzo Was przepraszam, że mnie tu jakiś czas nie było...ale jak to się mówi "siła wyższa", tzn. praca zawodowa, dzieci, pasja, tworzenie mojej strony http://www.wena7.pl/ , ulotek, wizytówek oraz wiele innych fantastycznych rzeczy :)

Myślę, że skoro czytacie ten BLOG to jesteście fantastycznymi Ludźmi :) hahaha dobra jestem wiem :)
Nie to nie tak, chodziło mi o to, że mam taką cichą nadzieję, że ta cała moja pisanina przyda się Komuś z Was...że być może uda mi się odpowiedzieć na kilka Waszych pytań :)
Wszyscy zdajemy sobie sprawę jak to w tym w życiu jest: "Zbiegi okoliczności", "Przypadki" (nie wierzę w przypadki), rózne sytuacje ...i Ludzie, którzy przychodzą i odchodzą...Niektórzy są zbyt krótko, inni za długo :) a jeszcze inni przychodzą tylko po to by wskazać nam odpowiedni dla NAS kierunek i znikają :) Zdarza się, że po upływie jakiegoś odcinka czasu spotykamy się z nimi ponownie, by podzielić się bogactwem własnego „wnętrza” i wspólnie przebyć inny etap tej niebywałej podróży jaką jest życie :)
W tej podróży spotykamy różne Istoty, które wywierają wielki wpływ na życie, na nas, w pewien sposób "tworzą nas". Zazwyczaj najmocniej i najszybciej docierają do nas przez Miłości i otwierają "bramy naszych serc". To dzięki ich obecności, możemy dotrzeć do pokładów mądrości i wiedzy ukrytej w nas samych, możemy poznać nasze mocne i słabe strony, zauważyć co mamy jeszcze do "przerobienia" jakie lekcje? a co właśnie z nimi "przerabiamy" :)
Ich Miłość do Nas i nasza do Nich jest kluczem otwierającym nawet najbardziej zardzewiałe zamki.
SA to różni ludzie jednych my kochamy bardziej, inni kochają bardziej nas J
Zawsze znajdą się ludzie, dla których na dany moment jesteśmy najważniejsi na świecie i tacy, z którymi zakończyliśmy swoje lekcje i musimy się rozstać. Czasem to bywa bardzo bolesne, ale potem z perspektywy czasu okazuje się, że był w tym większy sens… Bądźmy wdzięczni dotychczasowym „Towarzyszom” za wspólnie przebytą z nami podróż, ale otwierajmy się na nowe możliwości. Tylko od nas zależy, czy będziemy rozpamiętywać przeszłość - jej blaski i cienie, czy będziemy iść dalej w nieznane wykrzesamy w sobie ogrom radości, pomysłowości i ciesząc się wciąż od nowa życiem podniesiemy poziom Energii na świecie.


Tak naprawdę każda istota na poziomie Intuicji wie, dokąd chce iść i w jaki sposób osiągnąć swoje cele, jak odnaleźć „Swoją Legendę” tylko niestety zbyt rzadko jej słuchamy J
Wiem jak trudno zaufać „nieznanemu”, ale jaka jest alternatywa?
Zawsze powtarzam moim Przyjaciołom:
„Jeśli coś Ci nie odpowiada w sytuacji, w której się znajdujesz – zmień TO.
A jeśli nie chcesz nic zmienić mimo tego, że Ci nie odpowiada to chociaż – NIE JĘCZ J

Kiedyś dawno temu nauczano mnie, że tylko odwaga i podjęte nowe działania rozwijają nas i dają możliwość doświadczania siebie wciąż i wciąż od nowa, ponieważ wraz z naszym wzrostem, zmienia się jakość naszych odczuć i zarazem jakoś naszego życia. Oprócz tego od zawsze wiedziałam, że jeśli już podejmę DECYZJĘ to z całą ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ przyjmę jej konsekwencje na siebie bez względu na rezultat J
Istnieje wielość poziomów urzeczywistnienia i realizowania swoich MARZEŃ, pamiętaj zawsze wybieramy ten, w ramach, którego pragniemy urzeczywistnić się najpełniej - na dany moment!!!

Pozdrawiam cieplutko,
Angela
P.S. Miałam napisać o „Feniksie” ale widać to było w dniu dzisiejszym ważniejsze J

sobota, 15 listopada 2008

Jestem jak Feniks :)

Pewnie mi nie uwierzycie, ale napisałam dzis do Was coś bardzo ważnego...i wszystko poszło w kosmos...może tak miało być...zobaczymy :) Jutro spróbuje jeszcze raz...

Pozdrawiam cieplutko...

piątek, 14 listopada 2008

Miłość

Dziś zacznę piękną afirmacją:
"Zasługuję by moje najpiękniejsze marzenia dotyczące związku z Mężczyzną i Miłości spełniły się w rzeczywistości"

Co to jest miłość?
Nie wiem

Ale to miłe
Że chcę Go mieć
Dla siebie
Na ile, nie wiem
Gdzie mieszka miłość?
Nie wiem
Może w uśmiechu
Czasem ją słychać
W śpiewie
A czasem w echu
Co to jest miłość?
Powiedz albo nic nie mów
Ja chcę Cię mieć
Przy sobie
I nie wiem, Czemu

Jonasz Kofta


Dla jednych Miłość to pewien stan zakochania, dla innych to pewien proces zaangażowania, a dla jeszcze innych poprostu seks...
Dla mnie to cudowna mieszanka szacunku, wzajemnego zrozumienia, wsparcia, bliskości, intymności, oddania, namiętności, zaangażownia, to dawanie i branie, to chęć zasypiania i budzenia się obok ukochanej osoby, to planowanie i wspólne marzenia :) i wreszcie to DOM, w którym każdy czuje się bezpiecznie :)
Dopiero całkiem niedawno nauczyłam się kochać dojrzale, choć to nie znaczy, że nie po wariacku :) Zrozumiałam, jak ważna jest Miłość w naszym życiu, w moim życiu... Dotarło do mnie, że kocha się "pomimo", że kochać to także wybaczać, że Miłość to najtrudniejsza i jednocześnie najpiękniejsza LEKCJA jaką mamy tu na Ziemi do "przerobienia" :)
Na szukaniu swojej "Drugiej Połówki" czasem upływa nam życie, czasem nie zauważamy jej i przechodzimy obok, a jeszcze innym razem kiedy czujemy, że to TO...robimy dziwne rzeczy, rzeczy totalnie niezrozumiałe dla reszty świata :)

"Jak mam rozpoznać swoją Drugą Połowę? Nie bojąc się ryzyka. Ryzyka porażki, odrzucenia, rozczarowań. Nigdy nie wolno nam rezygnować z poszukiwania Miłości. Ten, kto przestaje szukać, przegrywa życie." Brida, P.Coelho
Gorąco polecam przeczytanie tej książki :)))

A czy Ty rozumiesz to, że Kochać to chcieć uczynić drugiego wolnym, tak aby ta druga strona także mogła powiedzieć "Kocham Ciebie", nie będąc do tego zmuszonym nieposkromionymi pragnieniami. Kochać to wejść do drugiego, jeśli otwiera Tobie bramy swego tajemniczego ogrodu, a zarazem wpuścić do ogrodu swego :)


"Nie ma trudności, których miłość nie mogłaby pokonać.
Nie ma choroby, której miłość nie mogłaby uleczyć,
nie ma drzwi, których miłość by nie otwarła.
A nie ma zatoki, nad którą miłość nie wybudowałaby mostu.

Nie ma muru, którego miłość nie mogłaby zburzyć
i nie ma grzechu, którego miłość nie mogłaby odkupić.
To bez znaczenia, jak głęboko zakorzenione są kłopoty,
jak beznadziejnie wygląda sytuacja,
jak bardzo sprawa jest zawikłana,
jak wielki jest błąd.
Miłość zaradzi temu wszystkiemu...
i jeżeli będziecie mogli kochać wystarczająco silnie,
będziecie najszczęśliwszymi i najpotężniejszymi ludźmi na świecie".

Napisz do mnie, co TY myślisz na temat miłości?

czwartek, 13 listopada 2008

Witajcie,
Dziś jest kolejny cudowny dzień mojego życia :)
Pamietajcie Kochani "Życie to nie jest próba generalna"

Do niedawna myślałam, że moje życie to splot różnych dziwnych i całkiem zwykłych wydarzeń, wiecie taka mieszanka :) na którą mam dość niewielki wpływ, a czasem zupełny brak kontroli. Czasem niepowiem narzekałam, ale zawsze widziałam jakieś "wyjście". Pewnego dnia wydarzenia w moim życiu nabrały tempa, były dla mnie trudną lekcją, postawiły mnie przed koniecznością zmian w moim życiu. Tak rozpoczęła się moja ścieżka rozwoju. Objawieniem było dla mnie to co usłyszałam na jednym z pierwszych moich warsztatów rozwoju osobistego od mojej pierwszej nauczycielki Ewy Foley: "To ja sama, poprzez moje myśli mam wpływ na moje życie!" Moje myśli tworzą moją rzeczywistość! Było to dla mnie Wielkie odkrycie! Zaczęłam obserwować swoje myśli i świadomie zmieniać wszystkie negatywne na pozytywne. Uczyłam się bardzo zachłannie wciąż chcąc wiedzieć więcej i więcej... Teraz wiem, że urodziłam się, po to, żeby czuć się Kobietą spełnioną, szczęśliwą i pełną miłości. Przede wszystkim podjęłam decyzję: biorę pełną ODPOWIEDZIALNOŚĆ za swoje życie. To JA jestem odpowiedzialna za wszystko co mi się przydarza. Uwierzyłam, że moje szczęście i spełnienie zależy tylko ode mnie, a nie od okoliczności zewnętrznych, pieniędzy, mężczyzny, dzieci czy dobrej pracy.

Wczoraj pewna wspaniała Kobieta powiedziała mi : "Angela, żyj tak jakby jutra nie było!!!" I wiecie co? Przyjęłam te słowa do serca i mam nadzieję, codziennie sobie o nich przypominać :)Drogą do zrozumienia i odnalezienia siebie, jest odnajdywanie życia w każdej chwili. Wiem, że moje lęki brały się z tego, że rzadko byłam w chwili obecnej - tu i teraz. Ostatnio na pewnych warsztatach (na których byłam uczestnikiem) dotarło do mnie, że to moje bycie TU i TERAZ jest dla mnie niezwykle ważne i zaczęłam zwracać na to większą uwagę!!! Często zamartwiałam się tym co już było, albo martwiłam się tym, co będzie. Ale dzięki Bogu taki proces trwa u mnie bardzo krótko!!! Cała sztuka polega na tym, aby być poprostu być w chwili obecnej!!! Od kiedy to zrozumiałam zaczęły się dziać w moim życiu cuda...

Do jutra :)

środa, 12 listopada 2008

Marzenia :)

Witajcie Kochani,
Moje Kochane Przyjaciółki i osoby, które mnie dobrze znają wiedzą, że moim ulubionym tematem są Marzenia :) tzn. cały proces od momentu ustalenia jakie są właściwie TE MARZENIA do spełnienia, potem ustalenie czasu realizacji oraz określenie "drogi" czyli kilka pierwszych kroków, które należy wykonać, aby to Marzenie osiągnąć, potem pozostaje nam moja ulubiona część ww. procesu czyli wykonanie MAPY MARZEŃ :) i już gotowe !!!

Myślę, że życie nie miałoby sensu gdyby ludzie nie marzyli... Marzenia dają siłę, nadzieję, radość, napęd, uskrzydlają...Wiecie czym są dla mnie marzenia? Marzenia to CEL Z TERMINEM REALIZACJI :)
Uwielbiam marzyć, przekraczać swoje ograniczenia, tworzyć, planować, realizować...

“Tak wiele jeszcze jest tajemnic
Które tak bardzo chciałbyś poznać
Tak wiele ukrytych pragnień
I nie przeżytych doznań...
a jeśli przyjdzie jutro
I spełnią się marzenia
A co ... jeśli już ich nie masz
Czym zapełnisz puste miejsca
Jak ożywisz martwe serce...
a jeśli przyjdzie jutro
Czy wtedy zapragniesz zobaczyć Całą swoją duszę
Pod zamkniętymi powiekami
Ukryty za kurtyną marzeń
Zanurzasz się w kolejny sen
Gdzie dzieje się co tylko chcesz...
a jeśli przyjdzie jutro
I otworzysz oczy
Czym życie może Cię zaskoczyć?
Czym zapełnisz puste przestrzenie?
Jak ożywisz martwe spojrzenie...
a jeśli przyjdzie jutro
Czy wtedy zapragniesz zobaczyć Całą swoją duszę..."

Wczoraj KTOŚ dla mnie bardzo, bardzo ważny zabrał mnie do pewnego magicznego miejsca, które sam całkiem niedawno odkrył :) Czułam się niezwykle poruszona z kilku powodów:
1. Wiedziałam, że dla Niego to bardzo ważne miejsce :)
2. Ogromnie ucieszyłam się, że zechciał mnie tam zabrać, pokazać je właśnie mnie,
3. A ja czułam magię tego miejsca z jeszcze jednego powodu...dlatego, że byłam tam właśnie z Nim :)

Będę tu na Was czekać :) opowiadać różnego rodzaju historie prawdziwe i te zmyślone o Miłości, Przyjaźni, o Spełnionych Marzeniach... Myślę, że z czasem umieszczę tu również swoje wiersze, opowiadania. Mam mnóstwo pomysłów...

poniedziałek, 10 listopada 2008

Witajcie znów Kochani,
Oto projekt ulotki-zaproszenia na spotkanie ze mną :)

Każdy człowiek to jedyny w swoim rodzaju niepowtarzalny świat, którego nie da się ująć w żadnym systemie pojęć...


Wyobraź sobie jak mogłoby wyglądać Twoje idealne życie???

Wyobraź sobie jak idziesz przez życie z podniesioną głową, pewnym krokiem, jak odnajdujesz się w każdej sytuacji, uczysz się na błędach i cieszysz się z każdej godziny, każdego dnia, tygodnia, miesiąca, roku, ponieważ to Twój rok, Twoje Życie!!!
Zauważ, z jaką lekkością i fascynacją podchodzisz do nowych spraw i osób, jak swobodnie wykorzystujesz zdobytą wiedzę...
Wiesz ile jest jeszcze do odkrycia i jak wiele jeszcze przed Tobą...
To wszystko jest w Tobie, ale zdarza się, że nie wiesz jak z tego skorzystać. Dlatego ja jestem tu dla Ciebie. Pomogę Ci odnaleźć i poczuć w sobie w tę wspaniałą chęć do zrealizowania swoich marzeń i pragnień.
Razem odnajdziemy Twoją “Drogę”, Twoją “własną Legendę” by żyć Szczęśliwe Życie…
Uświadomię Ci jak możesz wprowadzić harmonię do swojego życia i jak możesz podzielić się ze światem i ludźmi największym skarbem jaki posiadasz - SOBĄ.




Zapraszam na moje warsztaty Ciebie i wszystkich:
*ludzi otwartych na zmiany, pragnących w pełni rozwinąć swój potencjał,
*ludzi ciekawych, którzy chcą stale poszerzać swoją wiedzę,
*ludzi uczących się przez całe życie :)


“Każdy może marzyć inaczej” – powiada Coelho. Szczęście dla każdego ma inne oblicze – jeden wyznacza sobie cele, do osiągnięcia których dąży, podczas gdy inny zadowala się oczekiwaniem i samymi marzeniami, które stają się dla niego wszystkim, co ważne i których nie chce utracić nawet za cenę ich spełnienia. A czego TY pragniesz i jakie są Twoje marzenia?

Co możesz wynieść z moich warsztatów?
- wzmocnisz pewność siebie i odkryjesz Twoją prawdziwą wartość,
- nauczysz się innego sposobu myślenia o sobie i innych,
- nauczysz się patrzeć na ludzi w zupełnie inny sposób,
- poznasz, na co Cię naprawdę stać,
- nauczysz się strategii i taktyk, które po wprowadzeniu w życie pozwolą Ci skończyć z auto-sabotażem i otworzyć się na nową Jakość Życia!

Strona www w trakcie tworzenia

I jak Wam się podoba?

A więc zaczynam :)

Witajcie,

To dziś jest ten Wielki Dzień :) to właśnie dziś zaczęłam pisać mojego własnego Bloga, jakież to niesamowite i takie ekscytujące!!! I pomyśleć, że skradałam się tak długo... Myślałam, że to zbyt trudne, nie wiedziałam od czego i jak zacząć, aż do dziś stwierdziłam jak to ja Angela nie wiem jak zacząć??? JA??? To niemożliwe!!! I wiecie co? Najlepsza, najłatwiejsza i najszybsza droga do tego by coś zrobić to poprostu TO zrobić :) Już czuję jak mi Tu będzie dobrze, uwielbiam pisać :)

Zatem witajcie, miło mi będzie Was gości