wtorek, 3 lutego 2009

Co mnie nie zabije to mnie wzmocni ... :)

Witajcie Kochani,
Nowy dzień, nowy tydzień, nowe przemyślenia...

"Pamiętaj wnusiu moja kochana" - mawiała moja Kochana Babcia Hela:" Co Cię nie zabije to Cię wzmocni :)
Dziś te słowa docierają do mnie inaczej... znacznie lepiej widzę i czuję ich sens :))) Wiem, że się zmieniam... zmieniają się moje myśli, postępownie, przekonania... i cieszę się z tego, bo to znaczy, że wciąż się rozwijam, uczę i "wzrastam"...

Życie jest piękne i nikt i nic tego nie zmieni :)

Kochani, całkiem niedawno spotkałam się z pewną Kobietą (mam Jej zgodę na napisanie tych kilku słów) Jej imienia nie mogę tu wymienić z różnych przyczyn... siedziała na przeciwko mnie, przy małym stoliku w kawiarni, płakała. Piękna, inteligentna, elegancka... Delikatnie wycierała łzy, które spływały po jej policzku i mówiła o tym jak kocha pewnego człowieka, jak wiele dla niej znaczy, jak nie może pogodzić się z tym co od niego usłyszała... Mówiła o żalu, bólu i cierpieniu, opisywała nawet dokładnie ból fizyczny, który czuła w ciele... Słuchałam, czując niesmowitą empatię, słuchałam z ogromnym zaciekawieniem tego co i w jaki sposób o Nim mówiła...czasem z łzą w oku, czasem z tym cudownym błyskiem, który świadczył o tym, że nadal Go kocha :)
Rozmawiałyśmy długo, o tym jacy są mężczyźni, a jakie kobiety, o małżeństwie i samotności, miłości i nienawiści, wierności i zdradzie - o tym, co ludzi wiąże i co ich dzieli. Mówiła o tym jak nie szanowała siebie i swoich potrzeb...Jak liczyła na to, że ten jej kochany mężczyzna się zmieni, doceni ją i jej miłość. Potem rozmowa przeszła na temat zależności i uzależnień w "związkach", o tym jak często ludzie utrzymują związki, w których dawno już nie ma albo co gorsze nigdy nie było miłości. Tkwią w nich z różnych przyczyn, oszukują siebie i innych mówiąc, o dzieciach, o przywiązaniu, czasem o lęku przed zmianą... a tak naprawdę w wielu przypadkach chodzi o wspólne finanse, firmy, domy, samochody. Często udają, że pewnych rzeczy nie widzą, zgadzają się, przymykają oczy na kłamstwa, zdrady, bo zwyczajnie boją się np. samotności...
Dobrze pamiętam, że w pewnym momencie kiedy mówiła o Nim, coś do niej dotarło... zobaczyłam dziwny wyraz na jej twarzy... obie doskonale wiedziałyśmy, że nadchodzi czas kiedy powinna albo pogodzić się z aktualną sytuacją, kolejny raz "zaufać Mu", "zawierzyć, że TO COŚ co jest między nimi to COŚ NAJWAŻNIEJSZEGO na świecie, coś ważniejszego, niż Ona sama, niż jej duma, niż....albo nie zaakceptować jej, odejść, zniknąć, zamknąć rozdział, powiedzieć "DOŚĆ" ???
Widziałam w jej oczach mieszankę: miłości, poświęcenia, strachu, żalu, smutku? I pytanie: Co mam zrobić?

Cóż mogłam zrobić...tylko Hela mogła tu pomóc :))) opowiedziałam Jej o mojej Babci, o jej słynnych tekstach...o tym jaką była Kobietą i jak wiele dla mnie zrobiła... Powiedziałam Jej o tym jak kiedyś dawno temu zrozumiałam, że jeśli się Kogoś kocha tak naprawdę, całą Duszą to dumę można schować w kieszeń...i o tym, że każdy z nas w stosunku do osób, które kochamy ma swoją własną, niewidzialną granicę wytrzymałości, tolerancji i wybaczania...a na pytanie gdzie jest Jej granica musi odpowiedzieć sobie sama :) Powiedziałam jej, że innym ludziom nic do tego jaką podejmie decyzję, bo to Jej Miłość i Jej Życie...

Wiedziałam tak samo dobrze jak Ona, że tym razem nie mogę jej pomóc... że teraz mogę być tylko obok Niej, mogę Ją wspierać...i zwyczajnie niezwyczajnie być z Nią bez względu na to jaką decyzję podejmie :)

Bo kiedy nadchodzi taki czas, taka chwila kiedy stajemy na życiowym zakręcie...możemy być pewni jednego, że to dobry moment, do radykalnych zmian w dowolnej dziedzinie życia...

Pozdrawiam Was cieplutko, życząc aby w Waszym życiu było jak najmniej "zakrętów" ale za to dużo samych dobrych radykalnych zmian :)))

Angela

P.S. A jak kochacie to Całą Duszą, Ciałem i Umysłem...bo nawet jeśli coś "pójdzie nie tak" to jak mawiała Babcia Hela - będzie co wspominać :)))
Jest 22.38 :) Dziwne... pomyślałam, że dopiszę jeszcze kilka słów, które kiedyś dawno temu otrzymałam od Kogoś kto chciał, żebym kochała i była kochana i Kto chciał dla mnie zawsze jak najlepiej :)))
1. Nie kocham Cię za to Kim jesteś, ale za to jaki/jaka jesteś kiedy przebywam z Tobą
2. Nikt nie zasługuje na Twoje łzy, a ten kto na nie (ewentualnie) zasługuje napewno nie doprowadzi Cię do płaczu...
3. Jeżeli Ktoś nie kocha Cię tak jakbyś tego chciał/chciała, to to nie oznacza, że nie kocha Cię z całego serca i ponad życie :)
4. Prawdziwy Przyjaciel jest z Tobą na dobre i na złe...
5. Najbardziej odczujesz brak Kochanej Osoby, kiedy będziesz siedział obok niej i bedziesz wiedział, że ona nigdy nie będzie Twoja :(
6. Nigdy nie przestawaj się uśmiechać, nawet jesli jesteś smutny/smutna ponieważ nigdy nie wiesz kto i kiedy może zakochać się w Twoim uśmiechu :)
7. Być może dla świata, dla innych ludzi jesteś tylko człowiekiem...ale zawsze znajdzie się osoba, dla której Jesteś Całym Światem :)
8. Nie trać czasu z kimś, kto nie ma go, aby spędzać go z Tobą.
9. Pomyśl, być może Bóg chciał, abyś poznał/poznała wielu złych ludzi zanim poznasz dobrych, abyś mógł/mogła ich rozpoznać kiedy się w końcu pojawią (to dotyczy również związków miłosnych, być może czasem poznajemy czym jest "miłość toksyczna", aby móc docenić tę piękną, prawdziwą)
10. Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że Ci się TO przytrafiło...
11. Zdobywaj zaufanie ludzi i szanuj je...ale uważaj na tych, do których zaufanie już choć raz straciłeś :(
12. Każdego dnia stawaj się lepszym człowiekiem i zanim poznasz kogoś upewnij się,że znasz siebie i że nie będziesz chciał być taki jak on chce, ale za to zawsze będziesz sobą :)
13. Pamietaj, czasem lepiej jest spojrzeć prawdzie w oczy i się z nią zmierzyć niż jej nie znać (lub udawać, że jej nie znasz)
14. Żyj tak, aby z taką samą przyjemnością patrzeć wstecz - w przeszłość i do przodu w przyszłość... :)
15. Określ swoje Wartości i żyj zgodnie z nimi (w trudnych chwilach są one jak "latarnia", która wskazuje odpowiedni kierunek :) pisałam o tym już wcześniej...ale to naprawdę ważne :)))
16. Nie szukaj sensu w życiu, nadaj mu sens :)))
17. Ha, lubię tą liczbę :) ciekawe dlaczego??? Tak więc po 17. Nie biegnij zbyt szybko przez życie, bo najlepsze rzeczy zdarzają się nam wtedy gdy najmniej się spodziewamy :)
Dobranoc kochani, słodkich snów :)
Angela

Brak komentarzy: