czwartek, 12 lutego 2009

...To właśnie Miłość :)

Witajcie Ludziska,

Dawno nie pisałam o Miłości :) oczywiście tej przez duże M :)
Dziś będzie dużo na ten uwielbiany przez wszystkich temat...

Miłość - to pojęcie bardzo, bardzo pojemne, choć w języku polskim mamy tylko dwa określenia tego stanu: "zakochanie się" i "miłość"

Encyklopedia mówi nam cyt:

Zakochanie oznacza stan związania emocjonalnego z drugą osobą. Stan zakochania wiąże się z podwyższonym poziomem fenyloetyloaminy i dopaminy, powstaniem nowych pętli neuronalnych oraz reakcjami fizjologicznymi na osobę, w której jesteśmy zakochani takimi jak pocenie się dłoni, przyśpieszone bicie serca (wynik działania adrenaliny). Te same reakcje wywołuje strach i stres. W nieco ponad połowie przypadków poziomy hormonów wracają do normy w ciągu 3-8 lat (choć mogą również wcześniej) od momentu podwyższenia. W pozostałych przypadkach pojawia się nowy stan równowagi, za który odpowiada dopamina i serotonina, a który można określić jako przywiązanie. Ponadto: testosteron odpowiada u obydwu płci za pożądanie seksualne dopamina odpowiada u obydwu płci za "uskrzydlenie" oksytocyna u kobiet odpowiada za uczucia bliskości i przywiązania. Jest ona wydzielana m.in. w trakcie orgazmu, przy porodzie, przy karmieniu piersią wazopresyna odpowiada za bliskość i przywiązanie u mężczyzn.

Miłość - przywiązanie do kogoś lub czegoś, które przejawia się w relacji do drugiej osoby (lub obiektu) połączone z wolą i nieraz silnym pragnieniem stałego obcowania z nią, czemu może towarzyszyć pociąg fizyczny do osoby będącej obiektem uczucia.
Miłość jest przedmiotem i źródłem inspiracji dla twórców sztuki oraz literatury, religii i psychologii. Przez niektórych ludzi bywa uważana za sens życia ludzkiego – czyniąca je prawdziwym i w pełni szczęśliwym.

Serce - współczesny symbol Miłości :)

W języku hebrajskim występuje 21 określeń dotyczących słowa MIŁOŚĆ :), a każde z nich nazywa inny odcień miłości. Bo to uczucie rzeczywiście jest za każdym razem inne...ma inne barwy :)

Po czym poznać Miłość? Przeprowadziłam ankietę :)

* Jedni uważają, że czują ją w środku, w ciele...mówią, że serce szybciej bije, dłonie się pocą, a wszystkie myśl krążą wokół tej Osoby :)

* Drudzy, uważają że pełnię miłości osiąga się wówczas gdy człowiek przestaje oczekiwać, przestaje brać, a zaczyna dawać...

* Inni, mówią o ogromnej sile, mocy i energii, która wprost Cię "rozsadza", jest tak jakbyś fruwał, unosił się kilka centymetrów nad ziemią... Masz siłę i moc, która sprawia że nie tylko myślisz, ale i wierzysz w to, iż możesz WSZYSTKO... Mówią o "przenoszeniu gór")

* Jeszcze inni uważają, że powietrze inaczej pachnie, jedzenie ma wysublimowany smak, świat ma milion kolorów, a inni ludzie są piękniejsi, weselsi i lepsi...Wszystkie zmysły inaczej pracują :)))

* A jeszcze inni, noszą "różowe okulary"- idealizują kochaną osobę, nie widzą jej żadnych wad, są radośni, dla "obserwatorów" są czasem nawet śmieszni :) chcą cały czas być blisko ukochanej osoby, spędzać z nią cały czas, każdą wolną chwilę...Kiedy ukochanej osoby nie ma obok wszystko traci sens...czas do spotkania ciągnie się w nieskończoność - takie zniecierpliwienie w oczekiwaniu na spotkanie z ukochaną osobą jest dla nich troszkę "bolesne" i troszkę "podniecające" :)

A ja mam tak: wszystkiego po trochu z tego co napisłam wyżej :) ORAZ....
* Jednym z pierwszych sygnałów "mojego stanu zakochania" jest myśl o ukochanym pojawiająca się tuż po przebudzeniu i "motyle w brzuchu" na samą myśl o Nim ... nie mówiąc o tym, że w ciągu dnia myśli "cudownie upierdliwie"krążą wokół Tej Osoby :) A ukochaną Osobą mam w oczach, sercu, mózgu :)

* Mało jem, mało śpię i nie odczuwam zmęczenia... a moi Bliscy, Przyjaciele, Znajomi zauważają "Świetnie wyglądasz!!!":)

* Kiedy jestem zakochana, kiedy kocham...Mam w sobie taki "Power", że mam wrażenie, jakbym była podłączona do reaktora atomowego i gdyby to było możliwe to pewnie bym świeciła :)
Coś w tym jest...wydaje się być jaśniejsza, pełna blasku z tym charakterystycznym błyskiem w oczach :)))

* Uwielbiam ten: "błogostan", "dobrostan", "mądrostan" :))) kiedy świat leży u mych stóp, kiedy mogę wszystko, mogę wszystko, mogę wszystko :))) Kiedy bez względu na wiek, zachowuję się jak "gówniara" - całuję się na rogu ulicy i nic się nie liczy...ani czas, ani ludzie wokół, których zresztą i tak nie widzę :)))

* W samochodzie dociskam pedał gazu, bez względu na pogodę odkręcam szybę i śpiewam na cały głos wszystko co usłyszę w radio, choć zdaję sobie sprawę, że nie mam głosu Katie Melua i czasem nawet nie znam słów piosenek, które śpiewam :)))

Przekształcić ZAKOCHANIE W MIŁOŚĆ...Jak?
Ja myślę, że sposobów jest b.wiele... Zaprzyjaźnić się z Partnerem, widzieć Jego wady ale akceptować Go takim jakim jest, a nie na siłę próbować zmieniać :)
... i jeszcze jedno - najważniejsze codziennie na nowo odnajdować w Nim tą Osobę, dla której się kiedyś zwariowało i wywróciło do góry nogami cały świat :)))

- Dla mnie na obecnym etapie życia, najdobitniej o Miłości świadczy radość ze wspólnie wypitej herbaty Early Grey + cytryna + sok malinowy :) z samej obecności tej Osoby obok i ze sztuki wspólnego milczenia i nie nudzenia się Razem :) z wspierania się i "stania murem" za tą Osobą zawsze i wszędzie i"...Niestety nie dla mnie są noce samotne. Ja jestem zachłanna wspólnego snu, splotu bez tchu, dotyku stóp i czułych gestów..."

i to by było narazie wszystko :)))

Angela

Brak komentarzy: