sobota, 7 lutego 2009

Sobota - :)

Kochani,

To se pospałam...Najpierw o 6.20 zadzwonił mój nie ustawiany wcześniej buzik :( tzn. był ustawiony, ale na dni od poniedziałku do piątku...??? a potem kiedy udało mi się przytulić do "jaśka" to około 9 zadzwonił telefon, ale to już zupełnie inna historia :)
Piszę z łóżka :) z dwóch powodów: Relaks połączony z "coś mnie bierze" :(
Co robiłam cały dzień? Tak jak chciałam...żyłam powolutku :)
Czytałam książkę, ogladałam filmy na DVD - jeden sama, a drugi familijny z dziewczynkami :) potem troszkę porządkowałam z dziewczynkami ich pokój, posprzątałam mieszkanie, ugotowalam pyszne jedzonko, troszke poleniuchowałam i pospałam...a wieczorem??? Wieczorem Ktoś zrobił mi niespodziankę :))) A ta b.była miła :)
Mam takie małe przemyślenia :)
Tak, tak jestem już dużą Dziewczynką i wiem, że są też pewne "niespodzianki", które są niefajne i tych, wiadomo nieznoszę :(((

Codziennie uczę się czegoś nowego, o sobie i innych ludziach :)))
Wiem, także iż pewne sprawy są jasne i oczywiste, a inne sprawiają trudność... bo okazuje się, że "mają drugie dno"... zastanawiam się jak Wam to powiedzieć???

Wiem, że są ludzie, którzy potrafią tylko mówić i pisać piękne, wielkie słowa, ale są one niestety w dużej części bez pokrycia :((( Nie można mówić "kocham" a zaraz potem "przepraszam" Pamiętacie film "Love story"? Główna bohaterka umierając powiedziała, do swego ukochanego: Jeśli Kogoś kochasz, nigdy nie mów "przepraszam"... Wiecie dlaczego, prawda??? Bo nie robisz niczego co mogłoby ta osobą zranić...:) Ja już to wiem, że czasem trzeba zrobić coś inaczej, wyzbyć się swoich wad, "powalczyć" z nimi, poświęcić pewne rzeczy, schować w kieszeń dumę czy też, na chwilkę zapommnieć o sobie... aby otrzymać coś dużo ważniejszego, większego, wartościowszego, jakaż szkoda, że niektórzy dowiaduja się o tym dopiero wtedy gdy jest za późno :(((( gdy tracą Kogoś lub Coś...
Ale są i tacy, którzy zawsze wiedzą co zrobić, jak się zachować, kiedy się pojawić, co powiedzieć, ...zawsze są we własciwym czasie i miejscu...czasem też pojawiają się i są obok tylko po to by pobyć i tak zwyczajnie podać herbatkę i pomilczeć...bo wiedzą, że czasem słowa są zbyteczne, zupełnie niepotrzebne, że wystarczy spojrzeć Komuś w oczy i się poprostu wie... że ten Ktoś nie chce usłyszeć słów pocieszenia, czy co gorsze "a nie mówiłem" tylko uśmiechną się i zapytają: "No dobrze, to czego się napijemy? Herbatka czy winko?"
Dzięki Bogu, że są Tacy Ludzie :)
Pozdrawiam cieplutko, lekko melancholijnie i troszkę grypowo :(
Angela

Brak komentarzy: